To co się rano wydarzyło nie było miłe. Obudziły mnie jakieś hałasy dobiegające z dołu. Postanowiłam to sprawdzić. Było już jasno na dworze, bo dobiegała już 7:00, więc i tak zaraz musiałam wstawać. Gdy zeszłam na dół zobaczyłam...moich rodziców!!! Wrócili już od babci- zapomniałam, że to już dzisiaj. Jack spał na kanapie, kurcze co rodzice sobie pomyślą. Muszę im to wszystko wyjaśnić, zanim przyczepią się do Jack'a. Szybko zbiegłam do kuchni by się przywitać.
-Hej-powiedziałam i rzuciłam się im na szyję.
-Cześć córciu-powiedzieli.
-A co wy tak wcześnie?- zapytałam.
-A bo przyjechaliśmy po więcej rzeczy bo musimy jechać nagrywać resztę scen do filmu-tłumaczyła mama.
-Słuchajcie muszę wam coś powiedzieć-zaczęłam- bo u mnie nocował mój przyjaciel bo w nocy ktoś walił do drzwi i w ogóle się bałam, a, że on mieszka na przeciwko to zadzwoniłam po niego i poprosiłam, żeby został na noc, nie bądźcie źli- prosiłam.
-Wpuściłaś obcego chłopaka do domu- uniósł ton tato.
-On nie jest obcy, znam go już dwa tygodnie-mówiłam.
-Kim zawsze byłaś łatwowierna,no dobrze już się nie gniewamy-powiedziała mama i się lekko uśmiechnęła.
-Ale to tylko przyjaciel?- spytał tato.
-Na razie tak- powiedziałam na to rodzice się dziwnie na mnie spojrzeli.
-Kim- krzyknęła mama.
-Mamo mam już 16 lat mogę mieć chłopaka-też krzyczałam.
-No dobrze ale wy się mało znacie- mówiła już spokojnie.
-No ale nie jesteśmy jeszcze razem, dopiero poznajemy się nawzajem a teraz wybaczcie mi bo jest już 7:30 idę obudzić Jack'a i idę się wykąpać.
Tak też zrobiłam, Jack poszedł od razu do domu, potem go przeproszę za tą całą akcję. Gdy się wykąpałam i założyłam tą sukienkę , do tego takie buty i to na wierzch. Pożegnałam się z rodzicami i wychodząc spojrzałam na zegarek była równo 9:00. Omg nigdy tak wcześnie nie wychodziłam do szkoły, ale to może dlatego, że nie chciało mi się siedzieć z rodzicami. W drodze do szkoły zobaczyłam Chucka, tak tego Chucka, który BYŁ moim chłopakiem, nic już do niego nie czułam. Kochałam tylko Jack'a. Nie wiedziałam co on tu robi, i co mu powiem ale byłam pewna swoich uczuć do Jack'a. O nie Chuck chyba mnie zobaczył. Zbliżał się do mnie i....
Zbliżył się do Kim... i.....no pisz szybko kolejny..!!
OdpowiedzUsuńCZekam z niecierpliwością.
A i Chuck pod żadnym pozorem nie może pocałować Kim..!
Kocham to opowiadanie coraz bardziej..<333
Wspaniały rozdział;**
OdpowiedzUsuńczekam na next<33