poniedziałek, 15 kwietnia 2013

ROZDZIAŁ 19

Gdy doszłam do dojo czekakała na mnie nie miła niespodzianka. Przez szybkę zobaczyłam Jack'a obściskującego się z kolejnym plastikiem. Postanowiłam zachowywać się normalnie. Weszłam do środka i skierowałam się ku przebieralni ( oni nawet nie zauważyli, że weszłam). Postanowiłam zerwać z Jack'iem, to chyba oczywiste. Nie mieści mi się to w głowie jak mogłam być taka naiwna, jak mogłam mu drugi raz zaufać. Kocham go, ale mój honor nie pozwoli się więcej skrzywdzić. Nie chciałam wychodzić z przebieralni. Po chwili usłyszałam jakieś krzyki dobiegające z głównej sali. Dobiegały z niej dwa męskie głosy. Jeden należał do Jack'a a drugi do Jerry'ego. 
-Wooo! Jack jak mogłeś zrobić to Kim- krzyczał Jerry.
-Ej to nie tak jak myślisz, kocham Kim, ona sama się na mnie rzuciła-mówił spokojnie Jack.
Już nie wytrzymałam. Czułam, że jak teraz tam nie wejdę to chyba krew mnie zaleje. No i poszłam.
-Tak sama się rzuciła ? -krzyknęłam- przypadkowo drugi raz w tym tygodniu, całujesz się z inną laską- dalej krzyczałam.
-Kim to nie tak uwierz mi-wił lekko poruszony Jack.
-Tak już, oczywiście- powiedziałam z sarkazmem, tak że aż Jerry się zaśmiał.
-Serio? wybaczysz mi?- spytał z nadzieją w głosie.
-No chyba cię piorun strzelił jak w to uwierzyłeś, Jack mogłam ci raz uwierzyć, a nawet wybaczyć, ale drugi raz nie popełnię tego samego błędu-krzyknęłam.
-Czyli co?-spytał zażenowany Jack.
-Jak to co ? KONIEC Z NAMI! -krzyknęłam na całe dojo i wybiegłam z niego.
Łzy mi ciekły po policzkach. Nie chciałam tego, nie chciałam płakać przez takiego debila jak Jack. Biegłam przed siebie, ale prawie nic nie widziałam bo łzy zalewały mi oczy. Po chwili poczułam, że na coś wpadłam i leżałam na ziemi. Gdy przetarłam oczy ujrzałam... Brody'iego. Że kogo ? Sama nie dowierzałam. Bordy'iego. Tego którego poznałam z 1h temu.
-Hej Kim-zaczął-pamiętasz mnie/? -spytał z uśmiechem.
Chyba jeszcze nie zauważył, że płacze, to dobrze.
-Hej, pewnie, że pamiętam-powiedziałam i próbowałam wymusić uśmiech na mojej twarzy, ale mi się nie udawało. 
-Ej co jest?-zapytał
Nie odpowiadałam, tylko stałam wryta, jak słup.
-Co się sytało?-ponowił pytani Brody.
-Nie nic-rzuciłam.
-Tak, tak to możesz sobie oszukać nie wiem kogo-powiedział z uśmiechem.
-Oj tam nie ważne-powiedziałam i w tej chwili udało mi się uśmiechnąć.
Stałam tam chwilę i gadałam z Brody'im. Po chwili usłyszałam znajomy głosy za plecami. Był to Jack, wołał mnie. O nie nie będę z nim gadała. Mam pomysł....

HEJ CHCIAŁAM WAS PRZEPROSIĆ BO DŁUGO MNIE NIE BYŁO I DO TEGO ROZDZIAŁ TAKI KRÓTKI, ALE JESTEM CAŁA ZAWALONA NAUKĄ MAM NADZIEJE, ŻE TO NADROBIĘ POZDRWIAM ZUZAA. ;*

 

3 komentarze:

  1. Ale z tego JAcka idiota.! Już drugi raz całuje się z jakąś laską.! Po prostu nie wierze.!! Jakbym mogła to już bym go zabiła, ale Ciebie za to kocham.!!! Rozdział jak zwykle BOSKI.>!!
    CZekam naa next.!!! <333 Już się nie mogę doczekać.!!
    A i założyłam new bloga. Jak masz ochotę to zajrzyj :
    http://kick-milosc-czy-ninawisc.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział boski!!
    Czekam na next<33

    OdpowiedzUsuń